Minęły prawie dwa lata, odkąd szkocki piosenkarz i autor tekstów Lewis Capaldi wydał swój debiutancki album, którego ogromny sukces utrzymywał go w drodze przez cały ten czas. “Divinely Uninspired to a Hellish Extent” to zestaw samodzielnie napisanych piosenek, które znikąd urzekły miliony fanów na całym świecie. Przełomowy singiel “Someone You Loved” był soundtrackiem wiosny (i lata, jesieni oraz zimy) w 2019 roku, siedmiotygodniowym numerem jeden i najlepiej sprzedającym się singlem w Wielkiej Brytanii. Rok później zdobył nagrodę Song of the Year na Brit Awards (podczas gdy sam Capaldi zdobył nagrodę dla najlepszego nowego artysty), w tym czasie osiągnął również szczyt listy przebojów Billboard w USA i został nominowany do nagrody Grammy. A teraz? Z liczbą 2,3 miliarda odtworzeń jest to piąty najczęściej odtwarzany utwór wszech czasów na Spotify.

Capaldi jest rekordzistą: był pierwszym artystą, który wyprzedał trasę koncertową po arenach jeszcze przed wydaniem swojego debiutanckiego albumu. Wyprzedał bilety w 10 minut, na długo zanim płyta została najlepiej sprzedającym się albumem 2019 roku i przez 10 tygodni utrzymywała się na szczycie list przebojów. Był to również najlepiej sprzedający się album 2020 roku.
Jak to ujął sam artysta, w przypadku drugiego albumu pomysł był prosty, ale mocny: „Wejdźmy i zróbmy dokładnie to samo”.

Oznacza to, że nie było dzwonków ani gwizdków; brak rujnująco drogich pobytów w odległych studiach; żadnych piosenek o bzdurach. Tak jak na pierwszym albumie, na porządku dziennym była pełna szczerość – liryczna i muzyczna. „Nie chcę tworzyć dla siebie nowego brzmienia ani wymyślać siebie na nowo. Piosenki, które chcę napisać, to piosenki pełne emocji, o miłości lub stracie.” Na razie artysta zaprezentował “Forget Me”, pierwszy singiel z jego niecierpliwie wyczekiwanego drugiego albumu. Capaldi – mający zaledwie 25 lat – robi to, co potrafi najlepiej, wydobywając romantyczne zaplecze z poszukiwania uniwersalnych prawd. Mimo całego szaleństwa i intensywności trzech lat poprzedzających tę krótką trasę koncertową, po dwóch latach przymusowej izolacji, ponownie dzieli się swoją muzyką i uczuciami. A teraz, po trudach pisania i nagrywania, jest gotowy pokonywać kilometry na całym świecie.