Fenomen Mitch & Mitch próbowano opisać wielokrotnie, często przywołując takie hasła jak Tom Jobim, wąsy, black metal/afrobeat, kowery, country & eastern, kurczak, Zelig Rabitchnyak, barber, 5-osobowy duet, 9-osobowy duet, Half-Mitch Half-Ape, Republika Ziemniaczana (?), newjazz, Vibr-O-Matic (TM) i wiele innych. Po 10 latach działalności czujemy się jednak nieco zagubieni. Może to nie jest aż tak bezsensowne, jak się wydaje?

Zespół założyliśmy przypadkowo, chcąc jedynie nagrać „Desafinado”. Serius Mitch nosił kiedyś wąsy, choć teraz twierdzi inaczej, a próby połączenia black metalu z afrobeatem okazały się nieudane. Nagraliśmy album z kowerami „12 Catchy Tunes (We Wish We Had Composed)” po trzech latach od debiutu „Luv Yer Country”. Mr. Bitch, znany wtedy jako Mrs. Mitch, często zabierał na koncerty gumowego kurczaka, który został mu ukradziony.

Jako fani Zeliga Rabitchyaka, nagraliśmy operę „Love For Three Cockroaches” z Igorem Krutogolovem i Kruzenshtern i Parohod. Nasze DVD „Blackmail/Extortion” zawiera surrealistyczną wersję utworu „Barber’s Got TV”. Zaczynaliśmy jako 5-osobowy duet, ale od 2008 roku występujemy w 9-osobowym składzie, czasem nawet 10-osobowym z Half-Mitch Half-Ape na pianinie podczas pokazów filmu „Zaginiony świat” z 1925 roku.

Nie rozumiemy fenomenu Republiki Kartoflanej. Nasza muzyka, przez niektórych nazywana „new jazzem” z powodu sekcji dętej i Vibr-O-Matic (TM), zdefiniowała brzmienie ostatniego albumu „XXII Century Sound Pioneers”. Po 10 latach działalności nadal czujemy się nieco zagubieni.