Być może już kiedyś natknęliście się na Stealing Sheep — może ich debiutancki singiel „Shut Eye” trafił do waszego feedu jako viralowy mem, krążąc po zakamarkach YouTube’a i TikToka, przykuwając uwagę swoim zaraźliwym avant-popem, śmiałą, przerysowaną estetyką i stylami inspirowanymi grami, które przez lata zapewniły grupie status kultowej.

Pochodzące z Liverpoolu trio — Becky, Emily i Lucy — to przyjaciółki i współpracowniczki od 15 lat, które odważnie wypracowały własną markę popu, wspieraną przez fanowską sztukę i oddane grono wielbicieli. Inspirują się wszystkim — od internetowych społeczności Therian i cosplay, po interdyscyplinarną sztukę Jeremy’ego Dellera, KLF i Tracey Emin — tworząc kalejdoskopowy, dźwiękowy manifest, uzależniający swoim ekscentrycznym popem i wybuchową estetyką. Ich autorski „visual pop” napędzany jest przez wierną społeczność fanów (ukłony dla „6 Music dads”, którzy wciąż trzymają wiarę!).

Teraz zespół powraca z nowym albumem “GLO (Girl Life Online)” i nową wytwórnią G-IRL (Girl In Real Life) — obie zapowiadają odważną, nową erę w historii Stealing Sheep. Wyprodukowany przez Joe’a Willsa w Nan’s House Studio, nowy rozdział prezentuje charakterystyczną, pełną osobliwości mieszankę inspiracji muzycznych — od średniowiecznego elektronicznego popu po rave pop, UK garage i PC music.

Nie bojąc się być zarówno nieziemskie, jak i DIY, Stealing Sheep wraz z nowym albumem i własną wytwórnią ogłaszają manifest niezależności — kreatywny ruch pulsujący kalejdoskopową radością i determinacją, by przywrócić energię prawdziwemu światu.